Pracownicy świdnickiego MPK nie mogą otrząsnąć się z szoku. Tuż po 8.00 zginął przygnieciony 12-tonowym autobusem 29-letni pracownik. Mimo młodego wieku był doświadczonym i bardzo zdolnym mechanikiem. Prawdopodobnie pomylił przycisk przy podnośniku hydraulicznym.
Mężczyzna wraz z kolegą wymieniał poduszkę w kole. Autobus stał na kanale i był podniesiony. Po skończonej pracy Piotr F. chciał wyjść na zewnątrz i uruchomił podnośnik. Pomyłka doprowadziła do tego, że pojazd spadł i przygniótł mechanika. Zginął na miejscu.
– To pierwsze takie tragiczne wydarzenie w naszej bazie – mówi dyrektor Wiktor Karol. – Nie rozumiem, dlaczego tak uzdolniony mechanik stracił życie podczas naprawy, którą wykonywał wcześniej setki razy. Jesteśmy wstrząśnięci.
Sprawę bada policja, prokuratura i Inspekcja Pracy.
[photospace]