Strona główna 0_Slider Platforma idzie do wyborów. Sama czy poprze obecną prezydent Świdnicy z SLD?

Platforma idzie do wyborów. Sama czy poprze obecną prezydent Świdnicy z SLD?

25

Zdjęcie swoje i trojga innych członków Platformy Obywatelskiej pochylonych nad mapą na swoim Instagramie zamieścił były minister obrony narodowej, obecnie poseł Ziemi Wałbrzyskiej Tomasz Siemoniak. Czy partia już ma plan, jak rozegrać najbliższe wybory samorządowe w Świdnicy i powiecie świdnickim? Czy tym razem PO zamierza wystawić własnego kandydata na prezydenta, czy znów zdecyduje się na poparcie osoby spoza swoich szeregów?

Na zdjęciu znaleźli się poseł Agnieszka Kołacz-Leszczyńska, poseł Tomasz Siemoniak, przewodniczący Rady Miejskiej w Świdnicy, koordynator PO ds. wyborów Jan Dzięcielski oraz szef struktur powiatowych PO w Świdnicy i starosta Piotr Fedorowicz.

Rozmowa z Tomaszem Siemoniakiem:

– Co państwo dzielą, patrząc na tę mapę?

Nie dzielimy, tylko patrzymy na drogi wokół Świdnicy i rozmawiamy o kwestii pomysłu, jakim jest łącznik między S3 a S8. Tydzień wcześniej było spotkanie „Polska seniora” w Świdnicy i o tym również rozmawialiśmy. To po prostu fajne zdjęcie, dlatego wrzuciłem je na Instagram. Nie jest niczym dziwnym, że rozmawiamy. Wszyscy jesteśmy z Platformy, spotykamy się i rozmawiamy. Nie jest to jakieś przełomowe, historyczne spotkanie.

– Na pewno jednak już rozmawiają państwo także o wyborach samorządowych. Często pan odwiedza Świdnicę,  jaka jest pana rola w przygotowaniach do wyborów w mieście i powiecie?

– Oczywiście, że rozmawiamy, w tym roku najważniejszym wydarzeniem, jeśli chodzi o samorząd, są właśnie wybory. Jesteśmy po trudnym okresie dla Platformy na Dolnym Śląsku, a także w Świdnicy (przez 1,5 roku w Świdnicy ani w powiecie nie było kół PO, przyp. red.).  Starosta Piotr Fedorowicz jest przewodniczącym powiatowej PO w powiecie, więc nam relacjonuje, posłanka Kołacz-Leszczyńska jest wiceszefową regionalną – więc tak, wspólnie rozmawiamy w tym gronie, jest to dość naturalne.

– Czy już zostały podjęte decyzje w sprawie kandydata PO na prezydenta Świdnicy?

– Takich decyzji nie ma. Będziemy się zastanawiali, jakich kandydatów wystawić, jaka lista powinna być. Jest kwestia współpracy z Nowoczesną, bo na poziomie krajowym została ogłoszona koalicja do sejmiku, więc do sejmiku dolnośląskiego też z pewnością taka koalicja będzie otwarta na osoby spoza PO i to też dotyczy Świdnicy, będziemy rozmawiali z Nowoczesną. Natomiast to, o co pani pyta – nie ma jeszcze żadnych decyzji w Platformie. Tylko w kilku miastach w Polsce ogłosiliśmy, kto jest kandydatem, w innych  trwa proces dyskusji, analizy, badań. Zobaczymy.

– Może być wspólny kandydat PO i Nowoczesnej na prezydenta Świdnicy?

– Oczywiście, niczego nie wykluczamy. Tu na pewno tacy politycy świdniccy Platformy i Nowoczesnej, typu przewodniczący Rady Miasta Dzięcielski czy pan Iwancz, który kandydował (do sejmu, przyp. red.) mają potencjał. Nie wiem, co oni na ten temat myślą, natomiast patrząc na ich pozycję w Świdnicy, doświadczenie wyborcze, myślę, że Platforma i Nowoczesna mają takie osoby, które są zdolne do tego, by kandydować i wygrywać. Pytanie, kto inny jeszcze będzie kandydował? Kto z PiS-u? Czy takie opinie, że pan Wojciech Murdzek będzie kandydował są prawdziwe? Z pewnością obecna prezydent będzie kandydować. Wszyscy na razie rozglądają się, analizują, zastanawiają się. Myślę, że decyzje to kwestia maja-czerwca.

– Wielokrotnie pojawiał się pan w towarzystwie pani prezydent, wspierał ją w działaniach. Czy jest w planach ewentualne poparcie PO dla Beaty Moskal-Słaniewskiej?

Poseł Ziemi Wałbrzyskiej współpracuje ze wszystkimi samorządowcami, z prezydentem Wałbrzycha, z prezydent Świdnicy, z burmistrzem Dzierżoniowa. Tu nie ma niczego szczególnego, nie zaglądam nikomu w legitymację. Jak ktoś chce coś dobrego robić, to współpracujemy. Natomiast jeśli chodzi o poparcie Platformy, to jest decyzja w zupełnie innym porządku. Będą nasze władze się zastanawiały, jak do tego tematu podejść. Pamiętajmy, Platforma, jeśli chodzi o wybory parlamentarne – w Świdnicy wygrała, miała tu najwięcej głosów, ja też czuję się ze Świdnicą szczególnie związany, bo mój osobisty wynik tutaj był bardzo dobry, więc dobro Świdnicy i świdniczan to jest coś bardzo ważnego. Ale decyzja, kogo popieramy – do niej jeszcze na pewno trochę czasu upłynie. To jest decyzja bardzo poważna, nie można jej w pośpiechu podejmować.

– A taki mariaż z SLD, bo przecież pani prezydent jest członkiem tej partii, wchodzi w ogóle w rachubę?

– Trudno mi powiedzieć, jak pani prezydent tutaj widzi swoje kandydowanie. Wyczuwam, że będzie kandydować, chociaż nie wiem, czy już to ogłaszała czy nie, natomiast to jest pytanie, czy będzie kandydowała z własnego komitetu czy będzie kandydatką SLD. To jest bardzo istotne dla nas, bo zmienia zupełnie postać rzeczy. To jest inna sytuacja niż u Jacka Majchrowskiego w Krakowie, który wywodzi się z SLD, ale kandyduje z własnego komitetu i wystawia własną listę do rady. Jak pani konkretnie pyta o panią prezydent, to te rzeczy będą miały ogromne znaczenie dla wszystkich.

– Jeśli więc pani prezydent nie będzie – jak poprzednio – startowała jako kandydatka Sojuszu Lewicy Demokratycznej, to w tym momencie będzie miała poparcie Platformy Obywatelskiej?

– Nie chcę niczego przesądzać. Zasadnicza różnicą jest to, czy kandydat startuje z konkretnej partii, z którą my konkurujemy, czy tworzy własny komitet. To otwiera możliwość poparcia. Ale – tak jak pani mówi, pani prezydent jest członkiem SLD i musimy brać to pod uwagę. Powtórzę, to jest bardzo poważna decyzja dla nas, bo Świdnicę traktujemy jak strategiczne miejsce na Dolnym Śląsku i w okręgu wyborczym, dlatego staram się pokazać różne argumenty, ale do samej decyzji jeszcze daleko.

Rozmowa z Janem Dzięcielskim

– W kontekście tego, co powiedział Tomasz Siemoniak, wskazując pana i pana Jacka Iwancza z Nowoczesnej jako osoby, które mają potencjał wyborczy, czy  rozważał pan kandydowanie na prezydenta Świdnicy?

– Jest za wcześnie, by wskazywać kandydata na prezydenta Świdnicy. Rozmawiamy w tym kontekście wewnątrz Platformy. Nie uczestniczyłem w żadnym spotkaniu z Nowoczesną, to jest porozumienie na szczeblu krajowym i na szczeblu wojewódzkim. Na szczeblu powiatowym czy miejskim – nic mi nie wiadomo na ten temat.

– Jest pan koordynatorem list wyborczych PO. Czy te listy już powstają, czy są chętni, na jakim to jest etapie?

– Na dość zaawansowanym.

– Kiedy będą znane jakieś szczegóły?

– Najpierw musimy poustalać okręgi wyborcze. Rady mają na to czas do końca marca, potem muszą zostać one zatwierdzone przez wojewodę.

-Wracając do kwestii kandydata na prezydenta. Jakie są przymiarki?

– Nie ma co ukrywać, że wszystko zależy od tego, czy nastąpi porozumienie z obecną panią prezydent.

– A od czego to zależy?

– O zależnościach nie ma co mówić, wszystko przed nami.

– Rozumiem, że najbardziej ten pomysł jest rozważany?

– Nie, absolutnie. Trwa rozważanie, która opcja będzie najkorzystniejsza. Trzeba brać pod uwagę zmianę ordynacji wyborczej, która w zasadniczy sposób zmienia nastawienie, a ponadto Platforma jest po doświadczeniach z lat ubiegłych odnośnie współpracy z innymi kandydatami, z innymi prezydentami. Na razie nie ma co dywagować.

Rozmowa z Piotrem Fedorowiczem:

– Na jakim etapie są przymiarki wyborcze PO w Świdnicy?

– Etap adekwatny do czasu, przymierzamy się do list wyborczych, dość intensywnie, jeśli chodzi o Świdnicę. Będziemy startować oddzielnie jako Platforma i na ten moment tylko tyle.

– Nie będzie w takim razie wspólnej listy z Nowoczesną do Rady Powiatu i Rady Miasta?

– Nie ma takiej koncepcji. Wiemy, że ma się tak dziać na poziomie sejmików i taka jest nasza wiedza na dzisiaj. Nie ma wskazań „z góry”, by konsumować to porozumienie na niższych szczeblach. Tworzymy listy własnymi siłami.

– Czy również własnymi siłami PO jest w stanie wystawić kandydata na prezydenta Świdnicy?

Jest to jedna z opcji, dzisiaj jednak trudno mówić, czy to będzie własny kandydat, czy to będzie poparcie udzielone komuś. Mówię uczciwie – nie ma jednoznacznej koncepcji na to. Jeśli będzie taka wola i uznamy, że jest to dla nas najbardziej korzystne, pewnie będziemy próbowali iść w takie rozwiązanie.

– Czy jest rozważane poparcie pani prezydent Moskal-Słaniewskiej?

– Jest to jedna z opcji.

– A jeżeli pani prezydent – o ile zdecyduje się kandydować – pozostanie kandydatką SLD, czy to Platformie nie będzie przeszkadzało?

– Jesteśmy w stałym, bieżącym kontakcie, ale nie wiem, z jakiej opcji czy w jakiej konfiguracji do wyborów będzie szła pani prezydent. Jeśli miałaby to być lista SLD, nie wiem, to jest rzecz do rozważenia. Trudne by to było tak z poziomu politycznego, żeby popierać konkurenta z innej opcji politycznej, ale za wcześnie na te dywagacje. Jak będzie konkretna wiedza, jak będzie to wyglądało z drugiej strony, będziemy się do tego odnosić. To moje osobiste zdanie – jeśli miałby to być konkurent z innej opcji politycznej, to wypadałoby wykazać się i mieć swojego zawodnika w swoim mieście.

– Kiedy będą decyzje?

– Mamy harmonogram prac i myślę, że z początkiem maja już wszystko powinno być ustalone. Mamy swoich koordynatorów na poszczególne gminy i oni są odpowiedzialni za konstrukcję list.

– A w innych gminach powiatu jakieś pomysły na własnych kandydatów na burmistrzów czy wójtów?

– Słabo, pani na pewno doskonale wie, w jakiej sytuacji Platforma była przez ostatnie półtora roku w powiecie. Koniunktura polityczna w kraju tez nie jest najlepsza. W ubiegłych wyborach mieliśmy jednego własnego kandydata – w Świebodzicach i też pani doskonale wie, jak ten wyścig się zakończył. Nie ukrywam, że nie będę robił nic na siłę, skupiam się na tworzeniu list, by ludzie z PO mogli funkcjonować w samorządzie, czy w ramach komitetu, czy w ramach porozumienia z lokalnymi komitetami, tego koordynatorom nie narzucamy. Raczej małe szanse, by myśleć o szefach gmin. Może Świebodzice, ale w pozostałych gminach raczej nie.

Rozmawiała Agnieszka Szymkiewicz

Poprzedni artykułStragona zaprasza do bezpłatnej Szkółki Jeździeckiej
Następny artykułNagrody dla uczniów gminnych szkół [FOTO]