Strona główna Magazyn Kuchnia Czary Penelopy: Pikantna zupa dyniowa na mleku kokosowym

Czary Penelopy: Pikantna zupa dyniowa na mleku kokosowym

0

Sezon na rozgrzewające zupy uważam za otwarty. Jakoś nieoczekiwanie szybko nastąpił. A przecież zaledwie kilka dni temu było rozkosznie gorąco i słonecznie. I choć jeszcze trwa kalendarzowe lato, rozgrzewające zupy spełniają ważną rozgrzewającą rolę w moim domu. A tytułowa zupa z dyni z mlekiem kokosowym, nutą orientalnych przypraw, sokiem z pomarańczy jest obłędna w smaku i spełnia swoją rolę w 100%!

Potrzeba:
1 -1,5 kg dyni
2 cebule
3 ząbki czosnku
2 ziemniaki
1 łyżeczka mielonej kurkumy
1 łyżeczka mieszanki curry
łyżka słodkiej papryki w proszku
1/2 łyżeczki ostrej papryki w proszku
1 łyżka świeżego startego imbiru
1 i 1/2 szklanki bulionu jarzynowego
3 łyżki oleju kokosowego (lub innego)
sól
puszka mleka kokosowego
opcjonalnie sok z jednej pomarańczy

Dynię pokroiłam w ósemki, ułożyłam na wyłożonej papierem do pieczenia blasze, wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 st.C i piekłam ok. 20 minut, aż była miękka. Wyjęłam ją z piekarnika, odstawiłam do ostygnięcia. Następnie pokroiłam ją na mniejsze kawałeczki (moja dynia miała miękką skórkę, nie wymagała obierania). Ziemniaki pokroiłam w dużą kostkę.

Czosnek z łyżeczką soli, curry, papryką i imbirem roztarłam w moździerzu na pastę. Cebulę pokroiłam w kostkę. W garnku o grubym dnie rozgrzałam olej i zeszkliłam na nim cebulę.

Dodałam swoją orientalną pastę przyprawową, smażyłam razem na małym ogniu, cały czas mieszając, aż pasta połączyła się z cebulą i olejem. Do obłędnie pachnącej mieszanki przypraw dodałam dynię z ziemniakami, przesmażyłam towarzystwo razem, następnie zalałam bulionem warzywnym. Gotowałam ok. pół godziny. Pod koniec gotowania wlałam, a w zasadzie wyłożyłam mleko kokosowe, gotowałam razem jeszcze chwilę. Zupę zdjęłam z ognia, lekko przestudziłam, zmiksowałam na krem.

Podałam z uprażonymi pestkami dyni i listeczkami świeżej kolendry. Pomarańczowy kolor był radością dla oczu, a zupa powoli rozgrzała całe ciało.

Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch

Poprzedni artykułSzczury w Świdnicy. Obowiązkowa deratyzacja w październiku
Następny artykułBelfer w podróży: Życzenia do złotej rybki