Strona główna Sport Piłka nożna Puchar Polski w Kłodzku: Gospodarz obiektu zabrał głos

Puchar Polski w Kłodzku: Gospodarz obiektu zabrał głos

0

Mecz pierwszej rundy piłkarskiego Pucharu Polski OZPN Wałbrzych pomiędzy Nysą Kłodzko a Polonią-Stalą Świdnica rozpoczął się w nerwowej atmosferze z niemalże godzinnym opóźnieniem. Gospodarze obiektu totalnie się skompromitowali nie przygotowując należycie obiektu do rozegrania spotkania, do tego po interwencji sędziów przez długi okres czasu nie mógł znaleźć się śmiałek, który pomalowałby linie na murawie.  

 008

O całej sprawie pisaliśmy tutaj: http://swidnica24.pl/wielki-wstyd-i-skandal-w-klodzku-polonia-stal-gra-dalej/

Stanowisko Eweliny Ptak, dyrektora Kłodzkiego Centrum, Kultury, Sportu i Rekreacji:

Spotkanie piłkarskie w ramach Okręgowego Pucharu Polski pomiędzy zespołami MKS „Nysa” Kłodzko a „Polonia-Stal” Świdnica zostało rozegrane w dn. 17 września 2014 r. na stadionie w Kłodzku i zakończyło się wygraną gości 3:0. Od strony sportowej przebiegło bez zarzutu. Mecz odbył się w duchu sportowej rywalizacji i był kolejnym sprawdzianem umiejętności piłkarskich, zwłaszcza dla zawodników kłodzkiego klubu.

 

Niemniej jednak z powodów technicznych rozpoczęcie meczu zostało przesunięte o kilkadziesiąt minut, co wywołało pewien niepokój wśród uczestników spotkania piłkarskiego. Pracownicy Kłodzkiego Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji odpowiedzialni za stan boiska już 12 września, czyli przed meczem o mistrzostwo klasy okręgowej seniorów MKS „Nysa” Kłodzko i „Iskra” Jaszkowa Dolna, przygotowali murawę, tj. skosili trawę i namalowali linie. Boisko tak przygotowane powinno służyć piłkarzom przynajmniej przez kolejny tydzień. Tym bardziej że we wtorek, 16 września, odbył się mecz ligi młodzików drużyny Orlika Kłodzko, a ze strony sędziów nie było żadnych zastrzeżeń co do braku lub złego stanu linii boiskowych. W środę zaś, 17 września, planowo miał się odbyć na tym samym boisku mecz ligi okręgowej juniorów drużyn MKS „Nysa” Kłodzko i „Iskra” Jaszkowa Dolna, który został z powodu meczu pucharowego przeniesiony do Jaszkowej. Do terminarza rozgrywek wpisano spotkanie „Nysy” z „Polonią-Stal”. Zmiana ta nastąpiła na krótko przed mającym odbyć się meczem, co wywołało pewne komplikacje natury technicznej.

 

Pracownicy KCKSiR oraz działacze klubu sportowego „Nysa” Kłodzko nie porozumieli się w pełni co do przygotowań murawy do meczu pucharowego. Warto zwrócić uwagę, że rozgrywki młodzieżowe (planowane na 17 września) nie wymagałyby spełnienia aż tak restrykcyjnych wytycznych, jakie wymaga Okręgowy Związek Piłkarski w związku z meczem seniorów o Puchar Polski.

 

Odnosząc się do powyższego, mogę jedynie przeprosić środowisko piłkarskie, miłośników piłki nożnej i przede wszystkim naszym gości ze Świdnicy uczestniczących w środowym meczu, za zaistniałą niefortunną sytuację i zapewnić, że pracownicy odpowiedzialni za przygotowanie boiska zostali upomnieni i pouczeni o większe zaangażowanie w powierzone im obowiązki.

 

Ze swej strony zapewniam, że zarówno pracownicy KCKSiR, a także działacze MKS „Nysa” Kłodzko przeanalizowali to zdarzenie i wspólnie wyciągnęliśmy wnioski na przyszłość. Dołożymy wszelkich starań, aby ten incydent był jedynym i ostatnim. Chciałabym również dodać i wyjaśnić, że podczas rozmowy przed rozpoczęciem meczu nie padło z mojej strony stwierdzenie: „(…) pracownicy pracują do godz. 15.00.” Praca w KCKSiR odbywa się bowiem w godzinach dostosowanych do treningów, rozgrywek sportowych i innych wydarzeń organizowanych lub współorganizowanych na obiektach naszej jednostki.

 

Wyrażam nadzieję, że nasza działalność nie będzie postrzegana przez pryzmat jednorazowego opóźnienia meczu. Wielość i różnorodność wydarzeń zarówno sportowych jak i kulturalnych w KCKSiR pozwala mieszkańcom i odwiedzającym Kłodzko spędzać aktywnie wolny czas. Do czego serdecznie zachęcam.

Z wyrazami szacunku,

Ewelina Ptak

Dyrektor Kłodzkiego Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji

List od Czytelnika przesłany po meczu Nysa – Polonia-Stal:

Najpierw w ślinę poszli Skowroński z Kołtem, teraz ośmieszyli się przedstawiciele Kłodzkiego Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji. Wszystko wskazuje na to,  że wybory już dawno za nami. Nic bardziej mylnego. Do wyborów zostało jeszcze niemal dwa miesiące, wobec czego kłodzcy aktywiści postanowili zdobywać poparcie w dość innowacyjny sposób. Zamiast obietnic mamy kolejne wpadki, skutkujące tym, że kłodzczanie mają coraz większy ból głowy na kogo oddać swój głos. Jedno jest jednak pewne, lepiej nie będzie. Tym razem popis dało bowiem KCKSiR.

Wszystko rozchodzi się o środowy mecz w ramach Okręgowego Pucharu Polski, w którym Nysa Kłodzka gościła trzecioligową Polonię-Stal Świdnica. Pierwotnie pojedynek miał się rozpocząć o 16:30, lecz z przyczyn niezależnych od zawodników zaczął się 45-minutowym opóźnieniem. Powodem tego było… brak namalowanych linii, przez co sędziowie nie dali zgody na grę. Jak wiadomo, za porządek na stadionie odpowiada KCKSiR.

Przed godziną 17 pojawili się oficjele, z panią dyrektor Eweliną Ptak na czele. Nie zabrakło również odpowiadającej za wydział sportu, pani Danuty Kołt czy radnego pana Adama Kowalskiego. Cała trójka wraz z działaczami Nysy burzliwie debatowała, co w takiej sytuacji zrobić. Ostatecznie linie namalował gospodarz hali sportowej i o 17:15 sędzia gwizdnął po raz pierwszy. Niestety zamieszanie negatywnie wpłynęło na podopiecznych Pawła Adamczyka. Przegrali bowiem 0:3 i pożegnali się z rozgrywkami.

Beznadziejne działające KCKSiR dopełniła równie beznadzieja wypowiedź pani dyrektor. – Linii nie miał kto namalować, bo wszyscy pracują do 15. W Kłodzku jest tyle do zrobienia, że wszyscy urobieni się po łokcie. Wszyscy również jak jeden mąż mamy nadzieję, że osoby winny tego absurdu poniosą surową karę. Sport muszą robić kompetentni i znający się na temacie ludzie.

Poprzedni artykułDroga impreza pod szkołą
Następny artykułDrużyna Worsy nie boi się długów