Strona główna Temat dnia Prywatyzacja? Zdecydowanie nie!

Prywatyzacja? Zdecydowanie nie! [WYWIAD]

5

Czy świdnicki szpital ma szansę na rozwój w obecnej strukturze? Jakie są nadzieje na zmniejszenie kolejek pacjentów? Czy będą nowe oddziały i nowoczesne wyposażenie? I wreszcie – prywatyzować szpital czy nie? Od 1 listopada placówką oficjalnie pokieruje dotychczasowy dyrektor ekonomiczny, Grzegorz Kloc. 47-letni mieszkaniec Świdnicy wygrał konkurs na stanowisko dyrektora i przez najbliższe 6 lat będzie odpowiedzialny za  szpital Latawiec.

Z Grzegorzem Klocem rozmawia Agnieszka Szymkiewicz.

Najważniejszą przyczyną zmiany na stanowisku dyrektora szpitala były kwestie płacowe, dotyczące zwłaszcza dysproporcji w wynagradzaniu personelu na kontraktach i etatowych pracowników. Czy szykuje pan rewolucję?

– Zmiany już trwają. W maju pracownicy otrzymali 5% podwyżkę, renegocjowaliśmy kontrakty, zrezygnowaliśmy z najbardziej chyba kontrowersyjnych prowizji dla lekarzy. Wyrównane zostały również stawki dla specjalistów. Regulacje będą trwały, jednak czy będą możliwe kolejne podwyżki, zależy od tego, jaki kontrakt uda nam się wynegocjować z Narodowym Funduszem Zdrowia na następny rok. Pod uwagę są brane oczywiście wszystkie grupy zawodowe, bo wszyscy tworzą zespół szpitala i nikt nie może być pomijany. Lekarze zmiany przyjęli bez entuzjazmu, jednak większych problemów nie było. Doszło do pojedynczych przypadków rezygnacji z pracy, zwłaszcza w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym,  tutaj przyczyną były nie tylko płace, ale również trudny charakter pracy.

W jakiej kondycji finansowej jest szpital?

Dobrej. Wszystkie zobowiązania płacimy na bieżąco, dług udało się zmniejszyć o 3 miliony złotych. Co prawda jest, liczona na koniec sierpnia,  strata w wysokości ok. 2 milionów złotych, ale to w żaden sposób nie zagraża bezpieczeństwu szpitala.

Skoro jest lepiej, czy pojawiły się szanse na zmniejszenie kolejek oczekujących na przyjęcie?

W tej chwili ta kolejka liczy 4 tysiące osób, tradycyjnie najdłużej pacjenci czekają na przyjęcie na oddział okulistyczny.  Ewentualne zmiany determinuje wysokość środków, jakie otrzymamy z Narodowego Funduszu Zdrowia. W tej chwili nadwykonania za ten rok sięgnęły 3,5 miliona złotych. Sytuacja na pewno poprawi się, jeśli NFZ zapłaci choćby te pieniądze. Na przyszły rok będziemy starać się o kontrakt w wysokości 90 mln złotych, czyli o 6 mln wyższy niż obecnie. Taka suma pozwoliłaby na spokojne funkcjonowanie, choć oczywiście nie pozwoli w 100% na wykorzystanie naszych możliwości.

Czy w szpitalu powstaną nowe oddziały?

Rozważamy utworzenie Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego na kilkanaście łóżek. Powszechnie wiadomo, że w powiecie świdnickim jest ogromna potrzeba utworzenia właśnie takiego oddziału. Na pewno kilkanaście miejsc nie rozwiąże problemu całego powiatu, jednak dla szpitala byłby to bardzo istotny krok. Zorganizowanie miejsca nie jest żadnym problemem, wystarczy nieco inaczej zagospodarować oddział internistyczny. Nie byłoby także konieczności zatrudniania dodatkowego personelu. Czy ten plan uda się zrealizować, zależy oczywiście od finansowania z NFZ.

Chciałbym także doprowadzić do rozszerzenia oferty onkologii o chirurgię onkologiczną. Mamy już jednego lekarza o tej specjalności, drugi kończy specjalizację. Jeśli wszystko się powiedzie, będziemy się starali o kontrakt dla tego oddziału w przyszłym roku. Nie ustajemy także w staraniach o pozyskanie rezonansu magnetycznego. Szpitala nie stać na zakup takiego urządzenia, stąd aplikujemy o środki do Ministerstwa Zdrowia. Ubiegłoroczna próba się nie powiodła, ale powtórzymy ją wkrótce.

Jakie są plany wobec szpitala w Żarowie?

Oddział się bilansuje, jest dobrze zarządzany i wróżę mu dobrą przyszłość. W planach mamy remonty i dokończenie termomodernizacji, a także zainstalowanie kriokomory. Myślę, że rozpoczęcie realizacji tych zamiarów będzie możliwe w przyszłym roku.

Czy remonty czekają także szpital w Świdnicy?

Większych potrzeb w tej chwili nie ma. Największą i najpilniejszą inwestycję już udało nam się zrealizować. W najstarszej części szpitala dzięki pożyczce z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i własnym środkom wymieniliśmy 260 okien. Było też sporo zakupów specjalistycznego sprzętu, jak choćby przenośnego USG, powstała  nowa pracownia – chorób naczyń.

Jeszcze niedawno trwała burzliwa dyskusja, dotycząca przyszłości szpitala Latawiec. Czy pana zdaniem powrót do rozważań o prywatyzacji obecnie jest potrzebny?

Dla mnie nie ma tematu. Nie ma takiej przyczyny, dla której konieczne byłoby przekształcenie naszego szpitala w spółkę. Jeśli wynik finansowy byłby ujemny i zmuszał powiat do pokrywania strat, wówczas pewnie istniałaby taka konieczność. Jesteśmy w dobrej sytuacji finansowej i taką chcemy utrzymać. Wiele zależy także od załogi – jeśli będzie zrozumienie i nie pojawią się nadmierne oczekiwania płacowe, jesteśmy w stanie utrzymać obecną kondycję. Moim zdaniem komercyjne placówki wcale nie mają większych niż my możliwości pozyskiwania środków na działalność.

Dziękuję za rozmowę.

 

Poprzedni artykułStary Lwów w muzeum
Następny artykułZnany fotograf w Świdnicy