Strona główna Magazyn Refleksje Piękniejszy świat Beaty: Kolorowe „zawalacze”

Piękniejszy świat Beaty: Kolorowe „zawalacze”

0

Gdy zaczynałam myśleć o zrobieniu porządku we własnej przestrzeni – i tej fizycznej, i tej mentalnej, wpadła mi w ręce książka o minimalizmie; o dochodzeniu do stanu, w którym pozbywasz się większości rzeczy i dzięki kilku prostym posunięciom zyskujesz świeże spojrzenie na wiele spraw i więcej powietrza wokół siebie. 

Jednym z początkowych kroków miałoby być zaprowadzenie notatek. „Tylko nie zaczynaj robienia zapisków od kupowania nowego notatnika” – grzmiał głos z książki. A ja właśnie miałam taki zamiar… Uwielbiam kajety, ładnie oprawione kalendarze i inne tego typu „zawalacze” biurek, które mają w zamyśle pomóc mi mnie samą wewnętrznie zorganizować.  Więc  w biurku  piętrzą się zeszyty. W łazience zaś tę samą rolę mają spełnić kosmetyczki. Mam ich całkiem sporo – osobną na kosmetyki kolorowe, osobną na przybory do paznokci. Jeszcze jedną na rzeczy do demakijażu i dodatkową w zapasie na ewentualne podróże. Wszystkie pięknie odszyte, kolorowe i obcej produkcji.

W tym tygodniu prowokacja wyszła od klientki. Podesłała gotowy pomysł oraz kilka zdjęć z internetu. Pozostało rozkminienie technicznej strony – bo praca nie miała być łatwa. Z pomocą przyszło google. Kolejny raz utwierdziło mnie ono w przekonaniu, że jest w nim wszystko, o cokolwiek by je nie zapytać.

Po kilku godzinach były więc już gotowe kosmetyczki dla klientki oraz kilka egzemplarzy na sprzedaż. Sobie póki co nie zostawiam żadnej.  Choć to może nie być takie permanentne…

Beata Norbert
Po piękne drobiazgi Beaty zapraszamy do sklepu na  atrillo.pl

 

Poprzedni artykułCzary Penelopy: Smalec w wersji de lux
Następny artykułMałki w podróży: Zamek Chojnik