Strona główna Kultura Piękniejszy świat Beaty: Cohabitat

Piękniejszy świat Beaty: Cohabitat

0

Zupełnie niedawno trafiłam w sieci na strony poświęcone działalności organizacji zgrupowanych wokół fundacji Cohabitat. Ruch promuje działania nastawione na tworzenie i takie reorganizowanie swojego najbliższego otoczenia, aby w jak najszerszym stopniu wykorzystywać materiały i surowce, które w sposób naturalny się w tym otoczeniu znalazły. Kładzie się więc nacisk na korzystanie z naturalnych zasobów, przetwarzanie, wtórne wykorzystanie.  W całej tej idei szczególnie uwodzi mnie słowo „samowystarczalność”. 

 Wianek1

Przyjemnie jest myśleć, że wszystkie elementy (ludzie, zasoby, rzeczy, budowle) stanowią system jednakowo ważnych, zależnych od siebie elementów. Przy tak rozbudowanym i skomplikowanym systemie zależności trudno stracić równowagę. A odwracając to myślenie: łatwo tę równowagę zyskać. I – co równie ważne i budujące moje osobiste poczucie bezpieczeństwa – utrzymać. Lecz to nie czas ani miejsce na szczegółowy wywiad. Ten być może nadmiernie rozbudowany wstęp miał mi dać jedynie pretekst do stworzenia świątecznej dekoracji w klimacie ideologii, która zawróciła mi ostatnio w głowie. Samowystarczalność w końcu! I odnawialność! Oto hasła afrodyzjaki cohabitatowej ideologii.

 Wianek2

 Etap 1. 

Słomiany wianek  owijam bielonym sizalem (włóknem kokosowym). Sizal mocuję na wianku za pomocą żyłki. Wianek owinąć też można zwykłym, pachnącym sianem.

 Wianek3

Etap 2. 

W ciepłej wodzie myję dokładnie skorupki z jajek. Po wysuszeniu przyklejam je na całym obwodzie wianka. Pomiędzy skorupkami wklejam również ujęte w pęczki ptasie piórka, trawione liście, suszone kwiaty, bazie, fragmenty gałązek. Gotowe!

Beata Norbert

Poprzedni artykułCzary Penelopy: Wielkanocny mazurek
Następny artykułGoście z Birmingham w świdnickim liceum