Kolejki, jeśli się zmniejszą, to nieznacznie. Mimo że świdnicki szpital dostanie w 2013 roku z Narodowego Funduszu Zdrowia o 2,4 miliona złotych więcej niż za ten rok, zdecydowanej poprawy nie będzie. – Choć z wieloma wyliczeniami się nie zgadzamy, kontrakt trzeba było podpisać. W przeciwnym wypadku wystartowalibyśmy w styczniu bez żadnych środków – tłumaczy dyrektor placówki, Grzegorz Kloc. Na 2013 rok do dyspozycji będzie prawie 80 milionów złotych.
– Więcej otrzymaliśmy na procedury ratujące życie, za co NFZ i tak musiałby zapłacić – mówi szef szpitala. 100 tysięcy złotych przybędzie na oddziale okulistyki, co pozwoli nieco rozładować kolejkę pacjentów oczekujących na operację zaćmy. Więcej środków będzie także na oddziale onkologii, przede wszystkim na zakup leków. – Najbardziej jednak martwi nas to, że NFZ o prawie 200 tysięcy złotych zmniejszył kontrakt dla oddziału dziecięcego – dodaje Grzegorz Kloc. – Nie zgadzamy się z algorytmem, jaki zastosowano przy wyliczeniach. Pod uwagę NFZ wziął 8 miesięcy z całego roku, nie uwzględniając czasu największych zachorowań dzieci jesienią i zimą. Niestety, nie mamy możliwości odwołania, jednak będziemy wnioskować o zwiększenie kontraktu dla pediatrii. Nie może być mowy o tym, by zabrakło pieniędzy na leczenie najmłodszych pacjentów.
Jak zapewnia dyrektor, praktyka poprzednich lat pokazuje, że NFZ w miarę posiadanych środków w ciągu roku na pewno dołoży trochę pieniędzy. Trudno jednak szacować, ile to będzie. Wiadomo natomiast, jak duże są nadwykonania, za które Latawiec nie otrzymał dotychczas środków. Za 2010 to ponad 6 milionów, za 2011- 5 milionów złotych. – W tej chwili przed sądem walczymy o wypłacenie 1,2 miliona złotych za nadwykonania dotyczące udarów – mówi Grzegorz Kloc. – Niestety, proces na pewno nie będzie szybki. Następna rozprawę wyznaczono dopiero na marzec. Będziemy próbowali zawierać ugody z NFZ, ale obawiam się, że o wszystkie środki z nadwykonań trzeba będzie walczyć przed sądem.
