Strona główna Bez kategorii Gwiazda ekranu, zmora miasta

Gwiazda ekranu, zmora miasta

4

XIX wieczna fabryka sukiennicza rodu von Kramst od ponad roku jest tłem dla głośnych produkcji filmowych i telewizyjnych. Miejsce to upodobało sobie Akson Studio, realizując w świebodzickich ruinach zdjęcia do dwóch produkcje – „Miasto44” Jana Komasy i jeden z najlepszych seriali TVP – „Czas Honoru”. Dawne tkalnie znakomicie udają zrujnowaną Warszawę. Dla samych Świebodzic filmowy splendor ma gorzki smak. 

miasto44_0_07

Dawna Silena jako plan filmowy w „Miasto44”

Założona w pierwszej połowie XIX wieku fabryka znalazła godnego kontynuatora po II wojnie światowej. Zakłady Przemysłu Lniarskiego „Silena” przy ulicy Strzegomskiej do końca XX wieku były jednym z największych pracodawców w Świebodzicach.  W 2004 roku upadła firmę przejęła polsko-czeska spółka Eurolen, uzyskując duże wsparcie władz miasta i urzędu pracy. Na niewiele się to zdało. W 2008 po pismach burmistrza Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał nakaz zabezpieczenia obiektów, żadnych działań jednak nie podjęto. Na spółkę została nałożona grzywna 5 tysięcy złotych, jednak nagle korespondencja zaczęła wracać. Czesko-polska firma zniknęła. Nie odnalazł jej nawet Urząd Skarbowy, do którego zwrócił się inspektor w sprawie wyegzekwowania grzywny. Decyzją sądu z września 2009 roku spółce został odebrany zarząd i przekazany wyznaczonemu przez Radę Adwokacką adwokatowi ze Świdnicy. W tym samym roku pojawiły się tablice ostrzegawcze i taśmy, co jednak było iluzorycznym zabezpieczeniem. Budynki zostały doszczętnie okradzione ze wszystkich elementów metalowych, były także systematycznie podpalane. 20 maja 2011 roku doszło do tragedii – pod zawalonym dachem jednej z przybudówek zginął mężczyzna poszukujący złomu. Kolejne poszukiwania pod zawaliskiem wszczęto rok później, na szczęście nikt nie zginął. Dopiero po tym zdarzeniu i naciskach władz miasta, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydała nakaz rozbiórki najbardziej uszkodzonych hal. Prace przeprowadzono w czerwcu 2012 roku.

czashonoru5

„Czas Honoru Powstanie”

Nie wszystkie ruiny zginęły. Te, które wciąż jeszcze straszą przy jednej z głównych ulic miasta, spodobały się filmowcom. Latem 2013 roku zdjęcia do Miasat44 kręcił tu Jan Komasa. Fabryka zagrała zrujnowaną warszawską dzielnicę Czerniaków. Pokaz przedpremierowy urządzono na Stadionie Narodowym w Warszawie w 70. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego. Premiera kinowa 19 września. Także we wrześniu będzie można obejrzeć specjalną część serialu „Czas Honoru”, opowiadającą powstańcze losy bohaterów. Słaba to jednak pociecha dla świebodziczan, że część ich miasta znakomicie nadaje się do planów filmowych. Opuszczona fabryka nadal stwarza zagrożenie, szpeci i… ma rosnący dług.

5

Akcja po zawaleniu hali z marca 2012 roku.

– Należności wobec gminy z tytułu różnego rodzaju podatków i opłat wynoszą obecnie wraz z odsetkami ponad 4 mln zł – informuje Tomasz Merchut z Urzędu Miejskiego. – Poszukując najkorzystniejszego rozstrzygnięcia kwestii zrujnowanej fabryki, gmina Świebodzice dwukrotnie występowała do sądu z wnioskiem o rozpoczęcie procedury upadłościowej właściciela terenu. Po raz pierwszy miało to miejsce w czerwcu 2007 r. Wówczas sąd z uwagi na brak majątku dłużnika wystarczającego nawet na pokrycie kosztów postępowania, 26 września 2007 roku oddalił ów wniosek. Podobnie uargumentowano wniosek gminy z roku 2012. Gmina Świebodzice wnosiła wówczas o ogłoszenie upadłości obejmującej likwidację majątku upadłego. Pomimo iż w efekcie działań gminy ustalono, że majątek dłużnika, mimo katastrofalnego stanu technicznego, przynosi mu regularne miesięczne dochody za wynajem powierzchni komina dla sieci telefonii komórkowej, Sąd po raz kolejny oddalił wniosek, swoją decyzję uzasadniając tym samym – brakiem wystarczających środków po stronie spółki Eurolen na sfinansowanie procesu upadłościowego. Aktualnie toczy się procedura likwidacji spółki. Choć lista wierzycieli jest długa, a pierwsze miejsca na niej znajdują instytucje państwowe – Urząd Skarbowy i ZUS, gmina, w porozumieniu z zarządcą obiektu ustanowionym przez sąd, aktywnie poszukuje nowego nabywcy. Niestety, realna wartość nieruchomości jest dużo niższa niż zobowiązania wobec wierzycieli, które przez ponad dekadę uchylania się od zobowiązań wygenerowała spółka Eurolen.

/asz/

Poprzedni artykułGwiazdy nie zawiodły
Następny artykułRuszyła budowa „dla królowej sportu”