Strona główna Magazyn Kuchnia Czary Penelopy: Wielkanocny pasztet

Czary Penelopy: Wielkanocny pasztet

0

Nie wyobrażam sobie wielkanocnego stołu bez pasztetu. I choć pasztety robię często (o czym już Wam kiedyś pisałam), to na TEN, wielkanocny już czekam. Cała moja rodzina bardzo lubi domowe pasztety, mięsne pasty i smarowidła, które można niewielkim kosztem wyczarować np. z mięsa z rosołu. Na Wielkanoc jednak piekę pasztet w wersji de-lux z kilku rodzajów mięsa.

Czasami robię go w kruchym cieście, czasami obkładam plasterkami słoniny. Różnią się też dodatki. Raz dodaję zielone oliwki, innym razem suszone śliwki, orzeszki pinii lub suszone pomidory. Bawi mnie zabawa tym samym przepisem i lubię, gdy jedząc pasztet, natrafiam na bonus w postaci w/w składników. Jeśli cenicie sobie prostotę i nie lubicie zbędnych dodatków, spokojnie możecie owe dodatki pominąć i upiec pasztet w czystej postaci.  Waszej decyzji pozostawiam też, czy na Wielkanoc upieczecie go w cieście czy  bez ciasta.

 

 Na zdjęciu pasztet ze śliwkami

 Potrzeba: (na jedną keksówkę 26-30cm)

25 dag ugotowanej wołowiny

25 dag ugotowanej wieprzowiny

20 dag wątróbek drobiowych

1 udo kaczki (opcjonalnie, ja lubię i czasem dodaję)

15 dag surowego boczku

przyprawy do gotowania mięsa:

1 listek laurowy, 4-6 ziarenek ziela angielskiego, 5 ziarenek czarnego pieprzu

1 marchew

2 cebule

3 jajka

3 łyżki masła

2 ząbki czosnku

1 czerstwa kajzerka

1,5 szklanki bulionu

1/2 zmielonej gałki muszkatołowej

1 łyżeczka majeranku

sól, pieprz

garść suszonych grzybów

opcjonalnie garść  zielonych oliwek, śliwek suszonych lub suszonych pomidorów

składniki na ciasto:

2 szklanki mąki pszennej

20 dag masła

2-3 łyżki śmietany

jajo, żółtko,

sól

 Wieczorem dnia pierwszego:

1.Zalewam gorącym bulionem grzyby i pozostawiam na noc, by namokły. Uwielbiam zapach suszonych grzybów-  mam do nich prawdziwą słabość. Dlatego też przemycam je do wielu potraw, a w pasztecie muszą się znaleźć obowiązkowo.

2.Mięsa i surowy boczek dokładnie myję i kroję na małe kawałki (udko kacze, jeśli je dodaję, rzecz jasna pozostawiam w całości). Wkładam do dużego garnka, zalewam zimną wodą i dodaję przyprawy, marchew i 1 cebulę. Zagotowuję, po czym zmniejszam ogień i duszę na małym ogniu do miękkości mięsa około 1h. Gdy mięso się ugotuje, pozostawiam je do wystygnięcia.

 Drugiego dnia przystępuję do części zasadniczej produkcji pasztetu:

(jeśli zdecydujecie się zrobić pasztet w cieście)

1. Mąkę, szczyptę soli przesiewam na stolnicę, siekam ją z masłem, dodaję żółtko i śmietanę. Szybko zagniatam ciasto, formuję z niego kulę, owijam folią spożywczą i odstawiam przynajmniej na godzinę do lodówki.

2.Grzyby gotuję do miękkości.

3.Wątróbki obieram, myję i podsmażam wraz z podzieloną na cząstki 1 cebulą, posypuję  majerankiem.

3.Bułkę namaczam w ciepłym bulionie, gdy zmięknie odciskam ją.

4.W maszynce mielę 2-3 razy odcedzone mięsa wraz z marchewką, ugotowaną cebulą, wątróbką ugotowanymi grzybami oraz odciśniętą bułką. W tym momencie, po zmieleniu i doprawieniu można dodać oliwki, śliwki lub orzeszki. Doprawiam solą, pieprzem, przeciśniętym przez praskę czosnkiem, gałką muszkatołową. Rozdzielam żółtka od białek. Żółtka dodaję do pasztetu, a białka ubijam z odrobiną soli na sztywno i delikatnie mieszam z masą pasztetową.

Jeśli robię pasztet w cieście to:

Ciasto rozwałkowuję, część odkładam, by potem przykryć wierzch, a resztą wykładam dno i boki foremki. Do foremki z ciastem, które należy nakłuć widelcem, włożyć masę mięsną i po wyrównaniu powierzchni przykryć odłożonym ciastem, też je nakłuć, a brzegi zlepić. Wierzch posmarować roztrzepanym jajkiem. Pasztet piec w piekarniku nagrzanym do 180 st. C na złoty kolor ok. 60 minut.

Jeśli nie zamierzasz piec pasztetu w cieście to:

 Wąską foremkę smaruję tłuszczem, boki i dno wykładam cieniusieńkimi plasterkami słoniny, posypuję bułką tartą. Wykładam masę mięsną, rozsmarowuję, dokładnie dociskam, wyrównuję, posypuję bułką tartą. Wstawiam do nagrzanego do180st.C piekarnika i piekę przez 1 godzinę.

Życzę wszystkim czytelnikom wielu smakowitości ale przede wszystkim wspaniałego rodzinnego czasu i bliskości. Wesołych Świąt!

Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch

Pobierz przepis w PDF

Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch – projektant wnętrz, architekt, właścicielka i szefowa studia architektury wnętrz ARCHIDEKOR, niewielkiej pracowni projektowej mieszczącej się na poddaszu jednej z kamienic świdnickiego starego miasta. Pracownię prowadzi wspólnie z mężem – również architektem. Mama dwóch cudownych córeczek. W kuchni – czarodziejka. O jej wyjątkowym talencie przekonali się znakomici goście bankietów, urządzanych przy okazji Festiwalu Bachowskiego.

 

 

 

 

Poprzedni artykułCo nowego? Oz Wielki i Potężny
Następny artykułMagazyn Swidnica24.pl poleca