Strona główna Sport Piłka nożna Był gol kapitana, była kołyska dla Wojtusia!

Był gol kapitana, była kołyska dla Wojtusia! [FOTO]

0

Sobotni mecz wyjazdowy na długo zostanie w pamięci kapitana piłkarskiej Polonii-Stali Świdnica Grzegorza Borowego. W piątek został szczęśliwym tatą małego Wojtusia, dzień później zapewnił swojej drużynie punkt strzelając gola na 1:1 w starciu z Foto-Higieną Gać. Po trafieniu nie obyło się bez szalonej radości i popularnej kołyski w wykonaniu całej drużyny za zdrowie chłopca.

CSC_0070

Mecz miał jeszcze jeden „smaczek” bowiem mierzyliśmy się przeciwko drużynie prowadzonej przez Marcina Dymkowskiego, który jeszcze jesienią zasiadał na świdnickiej ławce trenerskiej. Spotkanie rozgrywane na niewielkim boisku w Gaci od początku toczyło się w niezwykle szybkim tempie. Obie drużyny stworzyły sobie wiele okazji bramkowych, a kibice nie mogli narzekać na nudę. Jako pierwsi na prowadzenie powinni wyjść świdniczanie, którzy stworzyli sobie dwie wyborne okazje. W 17. minucie lewą stroną boiska urwał się Igor Wargin, świetnie dograł na szósty metr do Grzegorza Borowego, a ten błyskawicznie oddał strzał trafiając piłką w słupek. Cztery minuty później uderzenie Wargina wybronił golkiper gospodarzy, a następnie futbolówka po strzale Wojciecha Sowy obiła poprzeczkę! Niewykorzystane okazje zemściły się na nas w 25. minucie choć ta sytuacja wywołała olbrzymie kontrowersje. Napastnik Foto-Higieny nadepnął bez gry umyślnie na stopę naszego stopera Patryka Salamona, a ten błyskawicznie padł na murawę. Sędzia puścił grę, Michał Wróbel przebiegł obok kontuzjowanego gracza biało-zielonych i w sytuacji jeden na jednego z Aminem Stitou umieścił futbolówkę w sieci. Salamon długo walczył, by powrócić na plac gry i uczynił to po pięciu minutach od wznowienia gry. W pierwszej części gry mieliśmy jeszcze dwie dobre okazje na wyrównanie, Kamil Kukla przestrzelił z kilku metrów, a piłkę po uderzeniu z rzutu wolnego Wojciecha Sowy końcami palców trącił golkiper miejscowych.

Na drugą część gry wyszli mocno zdeterminowani, ale długo nie mogliśmy znaleźć recepty na sforsowanie zasieków ustawionych przez defensorów Foto-Higieny. Z kilkoma groźnymi akcjami wyszli też przeciwnicy, lecz na posterunku znajdował się Amin Stitou. W 68. minucie został dwukrotnie sprawdzony przez oponentów, ale w obu przypadkach popisał się dobrą interwencją. Świdniczanie ambitnie dążyli do zmiany rezultatu i ta sztuka udała nam się w 84. minucie. Grzegorz Borowy ubiegł bramkarza ekipy z gminy Oława i strzałem głową zaparkował futbolówkę w siatce gospodarzy. Niecałe dwie minuty później podłamani rywale mogli znaleźć się jeszcze w trudniejszym położeniu. Igor Wargin znalazł się oko w oko z bramkarzem, ale górą w tym starciu był niestety gracz miejscowych. W doliczonym czasie gry swoją doskonałą sytuację mieli także podopieczni trenera Dymkowskiego, ale piłka zamiast w bramce znalazła swoje miejsce jedynie na poprzeczce świdnickiej bramki!

Foto-Higiena Gać – Polonia-Stal Świdnica 1:1 (1:0)

Polonia-Stal: Stitou, Jaros, Salamon, Sudoł, Marszałek (82′ Mazanka), Pawlak, Sowa (63′ Morawski), Filipczak (78′ Szczygieł), Wargin, Kukla, Borowy

/MDvR/

Poprzedni artykułNa co zwrócić uwagę kupując używany samochód?
Następny artykułRanna pasażerka autobusu