Strona główna Magazyn Kuchnia Czary Penelopy: Smalec w wersji de lux

Czary Penelopy: Smalec w wersji de lux

0

Podawałam już kilka razy przepisy na smalec. Taki klasyczny, jak robił mój dziadek, oraz wegetariański. Dziś podam wersję de lux. Smalec jaki robię na bankiety. Okazuje się, że niewielka zmiana składników może spowodować iż zwykły smalec, proste, przaśne smarowidło może stać się elegancką pastą, która niejednego już zadziwiła. Tutaj jak zwykle rzecz niezwykle ważna. Słonina, którą kupicie musi być dobrej jakości i musi być świeża. Do dzieła!


Potrzeba:
1/2 kg słoniny pokrojonej w kosteczkę
4 szalotki pokrojone w cieniutkie wiórki
6 ząbków czosnku w całości w koszulce
kilka listków świeżej szałwii
1 gruszka
garść prażonych orzechów włoskich lub miksu orzechów
sól pieprz do smaku
Pół opakowania gorgonzoli

Słoninę powoli wytapiam na wolnym ogniu, w towarzystwie ząbków czosnku i szalotki. Gdy tłuszcz wyraźnie się wytopi, dodaję obraną i pokrojoną w kostkę gruszkę, posiekane listki szałwii. Dorzucam uprażone orzechy, doprawiam. Przekładam do naczynia, by smalec zastygł. Wtedy dodaję rozdrobnioną widelcem gorgonzolę. Smaruję nim małe kromeczki z ciemnego pieczywa, finiszuję ogórkiem kiszonym. Pysznie i elegancko!

Smacznego! Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch

Poprzedni artykułOłówek Pawła: święto literatury
Następny artykułPiękniejszy świat Beaty: Kolorowe „zawalacze”